Na oficjalnym profilu społecznościowym miasta Lublin pojawił się zaskakujący wpis. Miasto dzieli się w nim pomysłem na rewitalizację Błoni pod zamkiem. Wspomina przy tym, że każdy może się wypowiedzieć na temat potrzeb, jakie mają być zrealizowane. Problem w tym, że wypowiedzieć się wcale nie można.

Zacznijmy od dołączonej wizualizacji. Ta przedstawia wspomniany teren w znacznie gorszym stanie, niż ten jaki możemy zastać obecnie. W zasadzie możemy ujrzeć kilka nowych chodników i ławeczki ustawione na mikroplacu z czegoś co wygląda jak kostka. Przy ławeczkach nie ma żadnych drzew, a więc będzie można się tam opalać jak na pewnym zielonym tylko z nazwy skwerze, jaki ostatnio zafundowało mieszkańcom miasto.

Przejdźmy jednak do ankiety. W jej opisie możemy przeczytać 

Projekt polega na stworzeniu – przy poszanowaniu kontekstu historycznego, sąsiedztwa i relacji przestrzennych i widokowych – wielofunkcyjnej przestrzeni w tym parkowej o programie adresowanym do zróżnicowanych grup użytkowników, a równocześnie stworzenie miejsca różnorakich kreacji artystycznych. Istotne jest przy tym zachowanie wartości przyrodniczych oraz powiązanie komunikacyjne przestrzeni Błoni z zabytkowym sąsiedztwem Starego Miasta. Obszar zostanie zróżnicowany funkcjonalnie i programowo m.in.: na strefy komunikacji i strefy wypoczynku: biernego (strefa otwartych muraw i łąk kwietnych) i czynnego (strefa gier, zabaw i ćwiczeń). Powstała przestrzeń będzie pełniła także funkcje turystyczne skierowane do odwiedzających Stare Miasto i Muzeum na Zamku. W ramach projektu powstanie nowa otwarta, uporządkowana i bezpieczna przestrzeń pozwalająca na przywrócenie utraconych funkcji oraz realizacji nowych, m.in. w obszarze innowacyjnych rozwiązań ukierunkowanych na aktywizację społeczną, dostępność czy zdiagnozowane potrzeby społeczne. 

Czyli w zasadzie same ogólniki, co dodatkowo nie odbiega istotnie od stanu obecnego. Niżej możemy już przeczytać, że ankieta służy tylko określeniu tego, czy jest zapotrzebowanie na ten projekt. I tak to własnie wygląda.

Zatem przyjrzyjmy się pytaniom.

1. Jestem mieszkańcem:....

2. Czy jest Pan/Pani mieszkańcem obszaru rewitalizacji*?

3. W okresie ostatniego roku kiedy najczęściej korzystał Pan/Pani z oferty kulturalnej/rekreacyjnej na terenie Błoni pod Zamkiem w Lublinie?

4. W jaki sposób w okresie ostatniego roku najczęściej korzysta Pan/Pani z oferty kulturalno-rekreacyjnej na terenie Błoni pod Zamkiem w Lublinie?

5. Jak często korzystał Pan/Pani w ciągu ostatniego roku z oferty kulturalno-rekreacyjnej  na terenie Błoni pod Zamkiem w Lublinie?

6. Czy Pana/Pani zdaniem przestrzeń Błoni pod Zamkiem w Lublinie wymaga poprawy i odnowienia?

7. Czy Pana/Pani zdaniem dobrym pomysłem jest realizacja projektu opisanego na początku ankiety?

8. Czy realizacja projektu zachęci Pana/Panią do skorzystania z usług kulturalno-rekreacyjnych prowadzonych  na terenie Błoni pod Zamkiem w Lublinie?

9. Z kim prawdopodobnie odwiedzi Pan/Pani teren Błoni pod Zamkiem w Lublinie w efekcie realizacji projektu? 

10. Czy Pana/Pani zdaniem realizacja projektu przyczyni się do poprawy sytuacji w obszarze rewitalizacji i rozwiązania jego problemów?

11. Czy Pana/Pani zdaniem realizacja projektu przyczyni się do wzrostu liczby odwiedzin miejsca realizacji projektu?

Poza tymi pytaniami padają jeszcze pytania o płeć, wiek i wykształcenie.

Niestety nie mamy tu do czynienia z dialogiem i określeniem realnych potrzeb mieszkańców. Mieszkańcom kolejny raz mydli się oczy informacjami o możliwości wypowiedzenia się na dany temat. W praktyce jednak tej możliwości się nie daje. Ankieta w większości sprowadza się do nieistotnych pytań. Pozostałe w zasadzie można by skrócić do jednego.

Na przykładzie inwestycji z ostatnich lat można się jedynie domyślać, że jeśli dojdzie do realizacji tego projektu, wspomniany obszar utraci część zieleni, a zyska sporo betonu.